05 marca, 2022

To jakieś cuda

 

 

Mimo całego tragizmu toczącej się za naszymi granicami wojny. Mimo pękających serc na widok uciekających z Ukrainy kobiet i dzieci, ze zdumieniem zauważam sporo pojawiających się  cudów. Ogarnia mnie wzruszenie na widok bezinteresownej pomocy moich rodaków skierowanej do narodu ukraińskiego. Chociaż jak słyszę ta bezinteresowność skończy się z chwilą wprowadzenia w życie ustawy o wynagrodzeniu za pomoc w wysokości 40 złotych dziennie za osobę, której zdecydowaliśmy się pomagać. Wróćmy jednak do cudów. Jest ich , jak na cuda sporo: 1. Wirus już nie jest groźny. 2. Nie robi się testów dla setek tysięcy obcokrajowców. 3. Nie ma kwarantanny. 4. Nic nie mówi się na temat kolejnych fal czy wariantów wirusa. 5. Przepełnione szpitale w których umierali  niezaszczepieni nagle są puste i gotowe do przyjęcia uchodźców. 6. Lekarze przestali bać się przyjmować pacjentów. 7. Upadający system służby zdrowia stać nagle na  darmowe leczenie przybywających do Polski Ukraińców. 8. Stać nasz rząd na wypłatę 500+ dla uchodźców. 9. Z pokorą akceptujemy cenę paliwa po blisko 7 zł i podwyżkę cen gazu i prądu. 10. Rosnąca inflacja i podwyżkę stóp procentowych akceptujemy przez aklamację.  Cudów więc sporo. W końcu żyjemy w wielkim i bogatym kraju pełnym świętych gestów, w którym społeczeństwo stać na niebotyczny altruizm.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz co myślisz