Większość użytkowników mediów społecznościowych robi sobie selfie na potęgę i generalnie nie widzę w tym nic zdrożnego. Przyznam szczerze, że jak dotąd nie widziałem by ktokolwiek, kiedykolwiek robił sobie zdjęcie na pogrzebie. Pod tym względem Hołownia zapisze się nie tylko w mojej pamięci jako ewenement. Czym innym jest selfie burmistrza z gwiazdami weekendu majowego a zupełnie czym innym jest " samo - fotka" Marszałka Sejmu i kandydata na prezydenta na uroczystościach pogrzebowych papieża. W mediach zawrzało i wcale się nie dziwię. Mnie osobiście ten gest Hołowni bardziej zdziwił i rozśmieszył niż zdegustował, bo zawsze (doceniając jego walory), widziałem w nim bardziej Showmana niż polityka. Myślę, że po tym fakcie słupek poparcia w sondażach wyborczych znacznie się obniży.
O ile mnie pamięć nie myli, opinia publiczna była podobnie zdegustowana gdy Morawiecki "pyknął selfie" w trakcie wizyty Obamy w Warszawie.
Jest rzeczą przyjętą jako coś normalnego robienie sobie zdjęć ze znanymi osobami szczególnie przydatna w trakcie kampanii wyborczych, jednak w tym przypadku Hołownia zdecydowanie przesadził.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz co myślisz