04 stycznia, 2025

Tramp straszy

 

Do dzisiaj nie mogę zrozumieć  dlaczego amerykańskie społeczeństwo wybrało Trampa na kolejnego prezydenta Stanów Zjednoczonych.  O ile rozumiem, że Amerykanie mieli dość rządów demokratycznego prezydenta,  to nie zrozumiem dlaczego wśród członków partii republikańskiej nie potrafiono desygnować i wypromować na ten zaszczytny urząd kogoś innego. Dla mnie osobiście, co nie ma najmniejszego znaczenia dla świata, Tramp  to zbyt odległa bajka. Jego  przeszłość sformułowana w uznaniu go winnym  34 zarzutów, całkowicie eliminuje go z życia politycznego. Moim skromnym zdaniem nie powinien nawet kandydować na przywódcę światowego wymiaru. Jednak wygrał, albo dano mu wygrać. Nie wiem, czy jego polityczna argumentacja była prawdziwa, szczera, czy kryła się za nią chęć zemsty wobec politycznych przeciwników. Jednak przekonał nią większość  Amerykanów. Konkluzja - nie ważne co przeskrobałeś, czy jesteś winny czy nie, polityka staje się ponad prawnym wymiarem i dowodem na to, ze Świat staje na głowie. Tramp dzięki zwycięstwu uniknie odpowiedzialności. Nie da się ukryć w tej wyborczej grze o wolność Trampa prawnych zagrywek. W dniu 30.04.2024 roku został uznany winnym 34 zarzutów. Ogłoszenie wyroku wyznaczono pierwotnie na 18 września by potem przesunąć ten termin na listopadowy, już powyborczy. 
Jak sporo analogii odczytać można w tej ucieczce od odpowiedzialności  w zachowaniu polityków PIS, którym stawia się zarzuty za ostatnie 8 lat sprawowania władzy. Jak bardzo działacze PIS liczą na pomoc Trampa w rozwiązaniu polskich problemów z Tuskiem. Czy Tramp zmieni świat? 
Póki co straszy  Kanał Panamski, Grenlandia, Kanada - to plany przyszłego prezydenta USA sięgające coraz śmielej po kolejne terytoria. Ta wola decydowania o wszystkim wtrącania się w sprawy innych narodów, walka o przewodzenie światem czasem poraża. Podobnie jak słowa Elona Muska, pierwszoplanowego doradcy Trampa, że jedynym ratunkiem dla Niemiec jest zwycięstwo AfD. dobitnie świadczą o tym jak Tramp nie lubi Europy, Niemców. Musk zaprasza na wywiad szefową AfD Alice Weidel , która jest kandydatem tej partii na kanclerza Niemiec, by publikować ten materiał na swoim "X". To ewidentny amerykański wpływ na potencjalny wynik niemieckich wyborów. Myślę, ze taki sam wpływ administracja amerykańska będzie chciała mieć w Polskich wyborach prezydenckich.
Wczorajsza inauguracja przywództwa Polski w Unii Europejskiej bez obecności parlamentarzystów i europarlamentarzystów z PIS a przede wszystkim nieobecność A. Dudy jest wymownym i jednoznacznym dowodem na antyeuropejskość tej formacji. Trudno oceniać tak do końca zachowanie polskiego prezydenta ale jedno jest pewne – nie dorósł do pełnienia tej funkcji. Czas uświadomić sobie, że Polska to nie PIS a A. Duda nie jest prezydentem wszystkich Polaków. Do tego dąsy, fochy godne piaskownicy.

W pierwszej części tych „ Rozważań przy kawie” napisałem, ze Tramp nie lubi Europy a przede wszystkim Niemców, którzy ten brak sympatii wobec przyszłego prezydenta USA skutecznie odwzajemniają. Dodam, ze Tramp nie lubi silnej Europy a o silną Europę toczy się gra. Obok USA, Rosji. Chin właśnie Europa silna i zjednoczona może być równoprawnym partnerem geopolitycznych rozstrzygnięć. Grając osobno, europejskie kraje nie mają szans. Mogą stać się tylko wasalem rosyjskiej czy amerykańskiej polityki.

Dlatego tegoroczne wybory prezydenckie są tak ważne, bo zdecydują czy w tej silnej Europie będziemy, czy wspólnie z Orbanem i Łukaszenką, zapominając o minionych latach, zdecydujemy się na podporządkowanie Rosji.

PIS wskazał, przykładem Romanowskiego i Obajtka w jakim kierunku zmierza. Także Konfederacja, współdziałając w PE z faszystowskim AfD wydaje się iść tą samą drogą. Grając kartą narodowościową, wykrzykując Bóg-Honor-Ojczyzna jednocześnie pokazali przez minione 8 lat gdzie mają Polaków i ich prawdziwy interes.

Wróćmy jednak do Trampa i Niemiec. Wielu polskich komentatorów z zachwytem przyjęło powrót Trampa. Wręcz upajali się informacjami o wpływie przyszłego prezydenta USA na upadek niemieckiego rządu wieszcząc również szybki upadek rządu Tuska. Czy ta radość anty-europejczyków z nad Wisły była zasadna? Mam poważne wątpliwości. Układ Tramp- Musk, czyli układ władzy i pieniędzy można odczytywać na różne sposoby. Czy Tramp wygrał dzięki wsparciu Muska i innych globalistów i czy będzie dzisiaj realizował ich cele ? Nie wykluczone.

Niemiecka polityka wewnętrzna różni się od polskiej w sposób zdecydowany. Sorry, ale ta niemiecka jest z nieco wyższej półki kultury politycznej dyskusji. Są tacy, którzy twierdzą, że niemiecki rząd wcale nie upadł. Nazywają proces polityczny trwający obecnie w Niemczech, przebudową polityczną wszystkich poza Afd formacji, mającą na celu wzmocnienie niemieckiej polityki w obronie przed polityka Trampa. Istotą tej przebudowy jest dążenie do minimalizowania wpływów AfD, wspieranej przez Trampa słowami Muska. Może rosnąca siła Afd da jej dobry wynik, ale nie wierzę, że pozostałe siły polityczne CDU, CSU, FDP pozostaną bierne i oddadzą władze. Jestem przekonany, ze po wyborach w Niemczech powstanie koalicja CDU-CSU-FDP z kanclerzem F. Merzem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz co myślisz