Wracam do mojej pracy, po kilku dniach jesiennego urlopowania. W dzisiejszych Rozważaniach przy kawie muszę odnieść się do wydarzeń, które miały miejsce w czasie gdy ja rozkoszowałem się dniami ładującymi moje życiowe akumulatory. Wydarzenia te mają swój polityczny wymiar i zapewne wpływać będą jeszcze długo na przyszłość świata w tym także na przyszłość Polski.
Przede wszystkim najważniejszym z tych wydarzeń był wybór Trampa na kolejnego prezydenta Stanów Zjednoczonych. Ten wybór nie był dla mnie zaskoczeniem choć liczyłem, że kandydatka demokratów poradzi sobie i ostatecznie wygra. Nie było to dla mnie zaskoczenie albowiem mam świadomość , którą potwierdza polityczna rzeczywistość, że zbyt często wybory są irracjonalne. W dniu 26 lutego 2022 roku w wpisie zatytułowanym " W cieniu wojny" napisałem - " Nie akceptuję w polityce tyranów takich jak Putin czy Łukaszenko oraz politycznych błaznów jak Tramp...." Ameryka jednak wybrała na przywódcę swego potężnego kraju faceta, który w moim odczuciu zamiast w owalnym gabinecie powinien zasiąść za kratami. Wielość zarzutów natury prawnej skierowanych przeciwko Trampowi jest tak znaczna, że w sposób jednoznaczny skazuje go na polityczny margines. 30% białych amerykanek zagłosowało na faceta posądzanego o gwałt i inne działania z gatunku " na tle seksualnym" Brawo Ameryko!!!
Stało się jednak jak się stało. Jedni szaleją z radości inni ze zdziwieniem przecierają oczy a jeszcze inni uznają ten fakt za totalną katastrofę. Jedno jest pewne - świat zadrży w posadach i wszyscy czekają co powie i co zrobi Tramp. Pierwsze konsekwencje wyboru Trampa widać choćby w Niemczech ale nie tylko. W polskim sejmie PIS wrzeszczy " Donald Tramp, Donald Tramp..." składając hołd amerykańskiemu przywódcy. Nie kwestionowany pisowski autorytet intelektualny M. Błaszczak wzywa rząd Tuska do dymisji z powodu amerykańskich wyborów. O zgrozo, te apele powtarzają lokalni politycy tacy jak wrzesiński szef PIS Piotr Borowicz mierzący wyżej niż członkostwo w powiatowym zarządzie. Świat polityki jest dziwny i czasem śmieszny. Tak, jednak czy tego chcemy czy nie rodzą się lokalne pseudo autorytety.
A propos spraw lokalnych. Cisza polityczna i nuda. Samorządowe życie toczy się bez istotnych wydarzeń, poważnych zmian. Pani starosta - sekretarz pracuje aktywnie uczestnicząc w spotkaniach, otwarciach różnych wydarzeń, wręczaniu nagród i składaniu kwiatków, jakby pewniejsza gdy obok jest burmistrz Miłosławia - jej szef. W gminie jakby zapomniano, że burmistrz zastąpiony przez komisarza to problem nadal nierozwiązany. Wszystko toczy się w spokojnej sielankowej atmosferze. Czy faktycznie?
Jeśli Trump miałby iść za kraty, to również jest to miejsce dla niemalże wszystkich ludzi ze świata politycznego. Te wybory jedynie pokazują jak bardzo Amerykanie mają dość. Dość rządów demokratów. To jak zagalopowały się partie lewackie spowodowało ogromny kryzys w Kanadzie i USA. Jeszcze więcej bezdomnych ludzi na ulicach, drożyzna, wysokie podatki, ośrodki wydawania darmowych narkotyków obok szkół podstawowych, obcięte fundusze socjalne, brak dostępu do opieki medycznej itp Nikt mieszkający w Polsce nie zrozumie (jeszcze mała chwilka) tego kryzysu jaki rząd Kamali wyrządził w USA a Trudou w Kanadzie.
OdpowiedzUsuńNapewno z wyganą Trumpa żegnamy się ze starym ładem w Europie. Czas na zimny prysznic, którego może właśnie potrzebujemy. A jak to będzie ? Czas pokaże.
Tak z ciekawości i interesu publicznego czekam z niecierpliwością na odpowiedź władz miasta, na zadane im pytania. M.in.
OdpowiedzUsuńMamy Komisarza czy pełniącego obowiązki burmistrza? Różnica kolosalna, a i robienie wyborcy w „bambuko” jeszcze większe.
Nawiązując do obu poprzednich komentarzy, Agnieszki i Pana Czajkowskiego wyłania się dość smutna konstatacja. "Jeśli Trump miałby iść za kraty, to również jest to miejsce dla niemalże wszystkich ludzi ze świata politycznego" - twierdzi Agnieszka. W innej, bo samorządowej konfiguracji pan Czajkowski podkreśla , że " robienie wyborcy w „bambuko” jeszcze większe". Generalnie wiec mamy złą opinię o politykach i trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem, ze jako społeczeństwo jesteśmy przez polityków oszukiwani. Pisząc o naszej lokalnej, wrzesińskiej sytuacji zawsze uważałem, że jest ona daleka od normalności i dziwi mnie ogromnie ta totalna cisza i akceptacja obecnego stanu rzeczy. Może najwyższy czas by wrzesińska opozycja po uporządkowaniu sołeckich rowów i altan podjęła konkretne działania związane z porządkowaniem samorządowego nieładu. Natomiast wracając do Trampa to cóż mogę powiedzieć. tylko tyle, że to gość nie z mojej bajki. Wcale nie uważam, że jego pierwsza kadencja była wzorcowa. Byli, wysocy rangą pracownicy Trampa ostrzegali przed powrotem byłego szefa. John Kelly, były szef sztabu twierdzi, że Tramp " pasuje do ogólnej definicji faszysty" i że z " pewnością woli dyktatorskie podejście do rządu". Trudno nie zauważyć w jego stanowisku żywienia dziwnego i dla mnie niezrozumiałego podziwu dla Putina. Jednak gdy większość polityków europejskich jest tym wyborem zaniepokojona , wymowny staje się zachwyt Orbana i polskich polityków PIS.
OdpowiedzUsuńJednym słowem polityka jest brudna i trudno racjonalnie wytłumaczyć działania polityków, bo jednak nie wiemy co jest prawdą, publikatory podają każde co innego.
OdpowiedzUsuńI bądź tu mądrym. Nie da się, bo nie wiemy vo dzieje się za zamkniętymi drzwiami.
Oczywiście że może być jeszcze ciekawiej. Wyborca oszukiwany przez władzę zazwyczaj wybiera wg klucza absurdu. Prezydent z PiS byłby kolejnymi latami odmrażania sobie uszu przez wyborcę na złość tym, co zapomnieli o wyborcy najsłabszym.
OdpowiedzUsuńCoraz więcej tych pozbawionych kręgosłupa moralnego polityków i jednoczą się "w wierze". Farage ożywił się po wyborze Trumpa i bez wstydu bredzi, a ma publikę już na trzy miejsca w parlamencie. Będzie "ciekawiej".