Prawo i Sprawiedliwość znalazło się w trudnej sytuacji. Rządzący doskonale wiedzą, że o wygraniu kolejnych wyborów parlamentarnych mogą tylko pomarzyć. Mają świadomość, że jesienią wkurzony naród rozpocznie falę protestów, które mogą zmieść tą władze ze sceny politycznej. Wiedzą również, że jeśli przegrają wybory lub w inny sposób utracą władzę , wielu z nich ma pewne procesy sądowe i perspektywę wyroków skazujących. Jedynym sposobem jest więc wprowadzenie stanu wojennego, który automatycznie przedłuży to nieudolne rządzenie, da możliwość rozprawienia się z opozycją. Trzeba jednak poszukać pretekstu a najlepiej by ten pretekst nie nie miał związku z polityką. Jakiś czas temu R. Giertych pisał o możliwym przygotowaniu przez PIS poważnej prowokacji. Do głowy przyszła mi myśl wariacka, którą odpędzam ze wszystkich sił. Wariacka bo nie chce mi się wierzyć by ktoś normalny mógł to zrobić. Dlatego stawiam pytanie hipotetyczne. Czy tą prowokacją mogła by być sytuacja związana z Odrą? Docierają do mnie informacje ( dziękuje Aga ), że Wojewoda Łódzki zwołał sztab kryzysowy w związku ze znalezieniem znacznej liczby śniętych ryb w rzece Ner, będąca dopływem Warty. Również w jednym z jeziorek warszawskich zauważono podobna sytuację. Moje zdziwienie wywoła informacja o nagrodzie w wysokości jednego miliona złotych, jaka ogłosił premier za wskazanie winnego zatrucia wody w Odrze. W kraju w którym aparat rządzący ma tak sporo instrumentów i nie potrafi poszukać winnego jest zadziwiający. Tak samo zadziwiająca jest ta opieszałość władz w podjęciu zdecydowanych działań. Portal Niezależna.pl pod koniec lipca 2022 roku opublikował artykuł pod tytułem " Teraz czas na stan wojenny". Ta nazwa Niezależna.pl jest moim zdaniem, sporym przekłamaniem albowiem portal ten jest ściśle powiązany z PIS. Mam nieodparte wrażenie, że artykuł ten miał być swoistym papierkiem lakmusowym, próbą sprawdzenia reakcji opinii publicznej. Wszystkie te ostatnie wydarzenia budzą mój niepokój. Postawienie wyżej tego hipotetycznego pytania z tym moim niepokojem ma znaczny związek. Moje zaś obawy i podejrzenia biorą się z braku zaufania do obecnej władzy.
a doskonale pamiętam czasy stanu wojennego, pracowałem wtedy na Pomorzu Zachodnim.To okres ogromnego zniewolenia, upodlenia.Kierowałem wtedy przedsiębiorstwem w Kamieniu Pomorskim.Mimo ogromnych ograniczeń, mimo stosowanych represji ludzie Pomorza(i nie tylko) nie poddali się.Gniew narodu wzmagał się z każdymi szykanami.W końcu przyszło zwycięstwo.Nie sądzę, aby worowadzenie dzisiaj pofobnych mechanizmów uratowało "tyłki" tejże władzy , pozwoliło na wzmacnianie autkratyzmu.Oni dziś zachowują się naturalnie, tak, jak zachowują się dyletanci , którym wszechwładztwo odebrało też zdolność logicznego myślenia.Tam nie ma ludzi z wiedzą fachową i doświadczeniem.Liczy się li tylko lojalność partyjna wobec wodza.
OdpowiedzUsuńTwoje razważania Krzysztof mają oczywiście głęboki sens.Głupota jest nieprzewidywalna , głupota nie rządzi się logiką, głupota nie zna granic moralnych.....Trudno logicznie przewidzieć działanie GŁUPOTY.
OdpowiedzUsuń